PowracamY
Blog Fińskie fascynacje powstał z mojej potrzeby dzielenia się tym, co szczególnie wartościowe w fińskiej literaturze dla dzieci i młodzieży. Świetnych książek powstaje w Finlandii całe mnóstwo! Pisałam dla Was najintensywniej w 2014 i 2015 roku, czerpiąc z tego sporą przyjemność. W kolejnych latach na blogu ucichło, choć cały czas czytałam fantastyczne książki i działy się inne ciekawe rzeczy.
W łódzkim teatrze Arlekin powstała na przykład świetna adaptacja książki obrazkowej Tima Parveli pt. Huśtawka (a zaczęło się od tego, że reżyser Przemysław Jaszczak przypadkowo trafił na mojego bloga). Na polskim rynku pojawiały się kolejne tłumaczenia książek z krajów nordyckich, a jedno tylko wydawnictwo Widnokrąg zainicjowało aż trzy nowe fińskie serie. O cyklach książkowych Pate i Kepler62, można było poczytać w dodatku GW Książki. Magazyn do czytania (sierpień 2020) albo posłuchać w Polskim Radiu (tu link). Nakładem Widnokręgu ukazała się także seria o niedźwiadce Mru Mru, która absolutnie mnie oczarowała. Kto czytał jakąkolwiek książkę duetu Kaisy Happonen i Anne Vasko, zapewne się ze mną zgodzi, że to prawdziwe perełki. A kto czytał polskie tłumaczenie, zrozumie, dlaczego zaprosiłam do współpracy Natalię Nordling. No właśnie: nadszedł wreszcie moment, kiedy zdecydowałam się wrócić do bloga, ale nie chcę go tworzyć w pojedynkę.
Fascynacje literackie, owszem, ale po co mają być tylko “moje”, jeśli mogą być “nasze”? Natalia stworzyła polskojęzyczną Mru Mru. To z nią przegadałam niejedną godzinę na temat fińskiej literatury przy okazji jesiennych Targów Książki w Helsinkach albo comiesięcznych spotkań dyskusyjnego klubu tłumaczy. I to Natalia jest jedną z twarzy Kolektywu Tłumaczy Literatury Fińskiej KIRJA (tu link). A skoro obie zaczytujemy się fińskimi książkami dla dzieci i młodzieży i obie chcemy, by te najlepsze ukazały się również w polskich tłumaczeniach, to musi nas połączyć także tworzenie bloga, który startuje oto pod nowym adresem.
Recenzje będziemy pisać osobno, choć nie wykluczamy, że pojawią się książki, które skłonią nas obie do wyrażenia swojej opinii. Może nawet będziemy się zgłaszać na wyścigi do recenzowania danego tytułu? Chcemy jednak pozostać wierne pierwotnemu założeniu bloga, by koncentrować się tylko na tych tytułach, które uważamy za szczególnie wartościowe. Niekoniecznie bestsellery, ale na pewno to, co z jakiegoś powodu nas zafascynowało. Może książki nagrodzone, ale tylko wówczas, gdy uznamy, że przyznałybyśmy daną nagrodę tej samej pozycji co jurorzy. Podobnie jak wcześniej, wśród recenzji dominować będą pewnie takie tytuły, których nie ma jeszcze na polskim rynku, ale pojawią się także notki na temat tych książek, które można (i warto) przeczytać w polskim tłumaczeniu.
Wiadomo, że co dwie głowy, to nie jedna, a może być tych głów jeszcze więcej. Planujemy zapraszać także innych fińskich fascynatów do dzielenia się swoimi książkowymi odkryciami. Możecie spodziewać się nowego wpisu na temat Kirsi Kunnas autorstwa Doroty Kyntäji, której tłumaczenia wierszyków Kunnas ukazały się wcześniej na blogu, a także zupełnie nowych nazwisk.
Blog to jeszcze nie wszystko! Fińskie fascynacje są teraz również na Instagramie (@naszefinskiefascynacje). W imieniu Natalii i swoim zapraszam Was do śledzenia i komentowania.
Zaczytanej jesieni!
Iwona
Komentarze
Prześlij komentarz